Wulkan Kawah Ijen w Indonezji, położony w pobliżu wschodniego krańca wyspy Jawa, jest za dnia stosunkowo zwyczajnym wulkanem. OK, więc to trochę przerażające, jak większość wulkanów, ale nie ma w tym nic, co zewnętrznie oddziela go od któregokolwiek z setek innych wulkanów w tym wyspiarskim kraju.
Aby dowiedzieć się dlaczego, musisz udać się do podstawy wulkanu tuż po północy i wejść do krateru wulkanu. Nie jest to łatwe zadanie – pokonasz więcej niż cztery mile i wzniesiesz się na wysokość prawie 10.000 stóp, mając jedynie światło księżyca, aby Cię poprowadzić – i tak jest, jeśli jest na zewnątrz.
Wewnątrz wulkanu Kawah Ijen
Będziesz także potrzebować maski przeciwgazowej: kiedy zaczynasz schodzić do krateru, unoszą się nad tobą toksyczne opary siarki, zakłócając nie tylko zdolność oddychania, ale także widoczność. (Z tego powodu prawdopodobnie powinieneś także zabrać ze sobą lokalnego przewodnika – ale o tym za chwilę).
Mniej więcej w chwili, gdy zegar wybija trzecią lub czwartą, dotrzesz do dna krateru i zobaczysz jeden z najbardziej obcych widoków na naszej planecie: niebieski ogień buchający z ziemi! Żywy niebieski odcień tych płomieni, który wynika z ciężkich złóż siarki w wulkanie, jest najlepiej widoczny podczas najciemniejszej części nocy, dlatego musisz obudzić się na długo przed świtem.
Ciemna strona niebieskiego światła
Gdy nadal będziesz zachwycać się lazurowym pięknem rozwijającym się przed tobą, możesz zauważyć dziesiątki, a nawet setki mężczyzn poruszających się gorączkowo – i bez masek przeciwgazowych. Są to górnicy siarki, mieszkańcy małych wiosek u podnóża wulkanu, zatrudnieni przez chińską firmę będącą właścicielem kopalni.
Myślisz, że Twoja wędrówka była trudna? Górnicy niosą jednorazowo około 88 funtów sproszkowanej, toksycznej siarki w dwóch koszach połączonych wiązką bambusa i zawieszonych na ramionach, na tej samej odległości – i prawdopodobnie szybciej niż szedłeś. Zarabiają również mniej niż 7 dolarów (tak, to dolary amerykańskie) na swój wysiłek, pomimo faktu, że siarka ma niezwykle wysoką wartość handlową.
Górnicy nie będą mieli nic przeciwko temu, że tam jesteś (chociaż, znowu, prawdopodobnie powinieneś wziąć przewodnika), ale jest zwyczajowo dawać im napiwki w wysokości 10 000-20 000 rupii indonezyjskich, aby mogli kupić papierosy – palenie jest ich ulubionym pocieszeniem, co być może jest ironiczne szkody, jakie opary siarki wyrządzają prawie na pewno ich płucom. Miejmy nadzieję, że w przyszłości lokalni mieszkańcy nie będą musieli wykonywać tej katorżniczej pracy, a jedynym powodem zejścia do indonezyjskiego wulkanu błękitnego ognia będzie turystyka.
Wycieczki z przewodnikiem Kawah Ijen
Jeśli chodzi o przewodników, kilka indonezyjskich firm oferuje wycieczki, ale najlepszym sposobem na zobaczenie błękitnego ognia wulkanu Kawah Ijen jest zatrudnienie lokalnego przewodnika. Jednym z bardzo polecanych przewodników jest Sam z Ijen Expedition, młody człowiek, który mieszka w miasteczku Taman Sari u podstawy wulkanu.
Sam jest nie tylko pasjonatem, profesjonalistą i biegle językiem angielskim, ale inwestuje dochody ze swoich wycieczek w edukację w swojej wiosce, co zmniejszy zależność mieszkańców od pracy w górnictwie, ostatecznie podnosząc jakość ich życia. Ma nadzieję, że pewnego dnia na wulkanie Kawah Ijen nie będzie już smutku – tylko zdumienie!
Jak dostać się do Banyuwangi
Jeśli chodzi o to, jak się tam dostać, masz kilka opcji. Lotnisko Blimbingsari niedaleko Banyuwangi zostało niedawno otwarte dla ograniczonych lotów, ale jeśli nie możesz dostać się na jeden z nich, masz dwie stosunkowo łatwe opcje.
Pierwszym z nich jest lot na lotnisko Denpasar na Bali, najbardziej ruchliwe centrum turystyczne Indonezji, a następnie promem na wyspę Java, która zabierze Cię bezpośrednio do Banyuwangi, aby Twój przewodnik mógł je łatwo odebrać. Drugą opcją jest lot do Surabaya, drugiego co do wielkości miasta w Indonezji, a stamtąd w około sześciogodzinną podróż pociągiem do Banyuwangi.
Bez względu na to, jak dotrzesz do Banyuwangi, pamiętaj, że Twoja wędrówka prawdopodobnie rozpocznie się około północy. Podczas gdy niektórzy turyści wolą przyjechać w tym czasie i od razu do niego dotrzeć, inni wolą dotrzeć tam wcześnie rano i spędzić cały dzień na przygotowaniach do odpoczynku.